Motywacja do ćwiczeń – jak ją odnaleźć?

Paweł Bieniek

Posłuchaj odcinka w wersji audio:

Motywacja do ćwiczeń. Przychodzi często wraz z Nowym Rokiem i w każdy poniedziałek, by szybko Cię opuścić?

Motywację dzielimy na zewnętrzną i wewnętrzną. Zewnętrzna pochodzi z naszego otoczenia - np. chcesz na starość mieć większą masę mięśniową i lepszą gęstość kości, więc idziesz na trening siłowy, chociaż wcale Ci się nie chce. Wewnętrzna wypływa z Ciebie - idziesz pobiegać, bo sprawia Ci to przyjemność. Czy któraś z nich jest lepsza albo gorsza? To zależy. Na dłuższą metę lepiej polegać na motywacji z zewnątrz, bo nie zawsze trening sprawia przyjemność, bywają gorsze dni.

Jeśli:

  • Po raz kolejny nie udało Ci się utrzymać regularnych treningów?
  • Nie wiesz, czy dasz sobie radę sam, czy powinieneś szukać trenera?
  • Nie wiesz, jak zmotywować się do ćwiczeń?
  • Masz słomiany zapał?
  • Chcesz dłużej żyć w dobrym zdrowiu?

Włącz najnowszy odcinek podcastu i posłuchaj o tym, czym właściwie jest motywacja i jak ją odnaleźć raz a dobrze.

Zapraszamy!

Transkrypt odcinka 16: Motywacja do ćwiczeń - jak ją odnaleźć?

Motywacja to psychologiczny mechanizm, który uruchamia i organizuje nasze zachowania, skierowany jest na osiąganie określonych celów. I jest to powiązane z jakąś siłą, z tym, że czujemy jakąś chęć do zrobienia czegoś, do osiągnięcia czegoś.

Motywacja zewnętrzna

Ta motywacja to jest coś, co zachęca nas do działania, dając nam jakieś nagrody albo kary. To jest jak wychowanie pieska. Możesz wychowywać psa bezstresowo, pozytywnie i nagradzać go smaczkami. Za każdym razem jak coś dobrze, zrozumie to dzięki nagrodzie.

Wcześniej bardziej popularną metodą wychowywania psów była właśnie tresura, a nie wychowanie. Było negatywne wychowanie, czyli psy robiły wszystko, żeby uniknąć kary. Przecież już to wiemy, że poprzednio bardziej popularne było wychowywanie dzieci, teraz jest bardziej pozytywne.

Motywacja wewnętrzna

Motywacja wewnętrzna to jest moment, w którym dążymy do zaspokojenia naszych własnych wewnętrznych potrzeb, które sami odczuwamy.

Najprostszy przykład, jaki przychodzi mi na myśl: Ktoś, kto hobbistycznie uprawia sport, powiedzmy biega sobie, bo lubi. Biega po lesie, jest fajnie, czuje endorfiny, raz na jakiś czas wykona sobie jakiś konkretny trening, ale z reguły to jest takie bieganie dla biegania, dla energii.

Jak do tego nałożymy motywację zewnętrzną, czyli ktoś już dobrze biega i środowisko tego od niego wymaga, że powinien biegać coraz lepiej.

Badania pokazują, że taka motywacja zewnętrzna nałożona na wewnętrzną będą się wzajemnie wykluczały. Ten efekt nazywa się efektem kopania. Jest to obniżenie ogólnej motywacji właśnie przez to, że wewnętrzna motywacja została złączona z zewnętrzną.

Która motywacja do ćwiczeń będzie lepsza?

Motywacje zewnętrzne kierują naszym życiem i one są bardzo potrzebne i bardzo dobre dla większości ludzi. Niestety już na tym etapie, takim późniejszym 30-40 lat bardziej życia, schyłku formy bardziej będzie pomocna motywacja negatywna, zewnętrzna, bo zaczynają do nas docierać sygnały, co będzie jak nie będziemy się starać, co z nami będzie, jak nie będziemy się pilnować, co z nami będzie, jak puścimy lejce kompletnie, porzucimy trening, zaprzestaniemy ćwiczeń?

O tym się wcześniej nie myśli, bo w młodości metabolizm jest inny, regeneracja jest inna, Twoja motywacja jest inna.

Chcemy uniknąć starzenia się. W pewnym momencie wszyscy teraz zauważają, że warto byłoby popracować nad zdrowiem, dobrze wyglądać. Później są te korelacje stosunku masy mięśniowej do długowieczności. I już wiemy, że warto ćwiczyć.

Zwiększenie motywacji do ćwiczeń

Trafiłem na badania odnośnie długowieczności, bo tam też chcemy trochę pogrywać i znalazłam bardzo ciekawe badanie, które pokazuje, że jeżeli chcielibyśmy przewidzieć długość naszego życia, to w tym momencie nie istnieje żadne badanie czy genetyczne, czy z krwi, czy czegokolwiek innego, które byłoby w stanie przewidzieć długość naszego życia.

Tak mniej więcej. I okazuje się, że najbardziej skorelowane współczynnikiem związanym z długością naszego życia współczynnik treningowy, który mierzą zegarki sportowe i on się nazywa VO2max. To współczynnik, który pokazuje, na jakim poziomie twój organizm jest w stanie absorbować tlen z krwi. Czy to nie jest wspaniała zewnętrzna motywacja do ćwiczeń, bez względu na rodzaj treningu?

Chęć do regularnych ćwiczeń

Jak jesteś młody, trenujesz i pilnujesz ćwiczeń, żeby fajnie wyglądać. Jak jesteś starszy, masz inne oczekiwania inną motywację, znasz korelacje, mianowicie proces starzenia zaczyna się tak naprawdę od utraty masy mięśniowej. Jeżeli widzisz korelację pomiędzy tym, że po pierwsze duże mięśnie to jest większy bufor na starość, a po drugie większe mięśnie są wprost skorelowane z jakością myślenia, z potencjałem intelektualnym.

Jak zderzą się z czymś doniosłym, z czymś tragicznym, zobaczą np. wśród swoich najbliższych, swojej rodziny, że coś się zdarzy, ktoś dostanie jakiegoś udaru, zawału, zdarzy się jakieś choróbsko niefajne, które przydarza się zbyt wcześnie. Właśnie przez to, że o siebie nie dbaliśmy i nie unikaliśmy ćwiczeń, różnych aktywności. Świadomość tego działa lepiej niż wszelkie cytaty motywacyjne.

Przyjemność jako motywacja do ćwiczeń?

Sam o sobie myślałem dość negatywnie jak zaczynałem zimne prysznice z rana. No więc po prostu nienawidziłem się za to, że tak się budzę. Ale w pewnym momencie widzę w tym duży sens. Czuję wyrzut dopaminy. Potem po tym zimnym prysznicu czuję potrzebę robienia tego, mimo że wiem, że to na początku jest mało przyjemne. Te pierwsze sekundy są mało przyjemne, ale wychodzenie z tego zimnego prysznica jest super fantastyczne.

Już jestem obudzony i mogę działać. To jest takie trochę przejście z motywacji zewnętrznej do motywacji wewnętrznej. Są badania na pracownikach, które odnoszą się trochę do life coachingu. Porady „Rób to, co kochasz, a nigdy nie będziesz pracował”, to najgorsze możliwe rady zawodowe. Czemu ludzie dają takie rady, skoro to nie motywuje, nie działa? Bo nie siedzą w badaniach tak jak my i nie analizują tego co mówią, tylko powtarzają raz zasłyszane rzeczy.

Jak zwiększyć motywację?

Z czasem w pracy pojawia się motywacja wewnętrzna i najbardziej zmotywowanymi pracownikami nie są ludzie, którzy wstali rano i mówią „Ja się urodziłem do pracy jako programista”. Nie ma takich ludzi od wykonywania tej pracy, jakakolwiek by ona nie była.

Motywacja się rodzi, bo wiesz, bo to jest chemia, to są wyrzuty dopaminy i serotoniny. Akt działania łączy się to, że to zaczynamy lubić, poczujemy hormony, czujemy chemię, to jest to, to lubienie. Maslow dzieli pięć kategorii naszych potrzeb filozoficzne, bezpieczeństwa, afiliacji, uznania i samodoskonalenia. I jedną z tych pięciu potrzeb możemy po prostu wpaść przypadkiem, przypadkiem znaleźć naszą motywację.

Plan treningowy na początek

To, że się czegoś po miesiącu zrywu nie chce, jest zupełnie normalne, bo motywacja do treningu zmienia się w czasie. Czy poziom tej motywacji do aktywności fizycznej rośnie czy maleje? To, co musicie zrobić, to zastosować pewne life hacki albo też sięgnąć po pomoc, która sprawi, że z czasem Wasza motywacja wewnętrzna urośnie i łatwiej utrzymacie częstotliwość treningów.

Bo umówmy się, ja się nadal czasami zmuszam. Oczywiście, że tak, ale staram się tak samo, zmuszam, zmuszam się, ale wiem, że to jest dla mnie dobre z wielu powodów. Wiem, że muszę zostać w procesie, żeby nie wypaść z torów, więc nie chce mi się bardzo jechać na basen czy zajęcia grupowe, ale jadę, trzymam aktywność fizyczną w ryzach.

Najlepsza motywacja do treningu

Wiem, że jak jest zimno w drodze na trening czy basen to na basenie będzie jeszcze zimniej. Tak, ale to zrobię i po tej godzinie będę wygranym. Będę innym człowiekiem, już będę po drugiej stronie tego dnia. Wiesz, łatwo jest robić jak nam się coś chce. Oczywiście jak się nam chce to robimy, a jak jest pięknie to pójdziemy sobie po truchtać.

Proponuję Wam wszystkim zagrać w Wałęsę. Nie chcem, ale muszem. Bo to nie jest tak, że wiem, co robię. Tak, częściej powinno się stosować zasadę nie chcę. Wiem, co robię. Nie chce mi się więc tym bardziej. Idę i zrobię odpowiednie ćwiczenia, machnę trening, utrzymam plan działania, bo dzięki temu wygram kolejny dzień swojego życia.

Droga do aktywności fizycznej

Polecam Wam poczytać o oporze albo wojnie sztuki. Przekonałem się, że wybór trudniejszej ścieżki i treningów zazwyczaj się opłaca. Po prostu nauczyłem się tego w procesie. Prosta rzecz. Natychmiastowa gratyfikacja, do której przyzwyczajony jest człowiek pierwotny, dawała rezultaty. I tak działa tez motywacja do ćwiczeń, nawet do tych intensywnych treningów i aktywności.

Kiedyś właśnie to było dobre, bo coś jadłeś, jakieś owoce, jagódki, jagódki były słodkie. Rosła ci energia. Jadłeś coś paskudnego, grzyby niedobre, i ci co je zjedli to umierali. A ci co jedli jagódki to przetrwali.

Zwiększyć motywację przez gratyfikację?

Teraz niestety natychmiastowa gratyfikacja jest dla nas taka dobra, jak dawniej. Np. na przykładzie odpowiedniej diety, jasne, pszenne bułki są pyszne, pączki są pyszne, a sałata nie jest taka pyszna czy marchewka, ale długofalowo są lepsze dla zdrowia i pomagają osiągać realne cele i wymarzone efekty, czyli działają opóźniając gratyfikację. Ci, którzy jedzą marchewkę, wygrywają, ale nie dowiedzą się tego zaraz w procesie jedzenia tylko za parę lat.

Słuchaj Lecha Wałęsy. Wałęsę zapamiętamy. Dobra. Ważna rzecz. Nie liczy się to, co chcecie albo czego nie chcecie. Liczy się tylko to, co robicie. To, że chcieliście dobrze wyglądać, a w czerwcu na plaży we Władysławowie nie będziecie.

Motywacja do treningu to nie wszystko

Nie liczy się to, co Ty chcesz czy nie chcesz. Nie liczy się to, czy się chce, czy Ci się nie chce. Po prostu ruszaj tyłek. To jest najprostszy life hack. Najważniejsza rzecz. Nawet jak Ci się nie chce się, nie chce, to tym bardziej idź, to po prostu zrób.

Nie wszystkie rzeczy muszą prowadzić nas do niewiadomo jakich sukcesów. Nie każdy potrzebuje takiego sukcesu jak cała reszta, nie dla każdego są np. zajęcia grupowe czy wymyślne treningi personalne. Takie naprawdę ważne i doniosłe jest znakowanie małych sukcesów i małych rzeczy w czasie.

Własny program treningowy

Kalendarz i plan treningowy, wykupiony karnet w klubie fitness albo upatrzona siłownia na świeżym powietrzu. Możesz też poszukać partnera treningowego. Wszystko po to, żeby mieć w kalendarzu zabukowaną stałą godzinę na treningi.

Nadchodzi pora treningu i nie zastanawiam się, czy mi się chce, tylko ja realizuję punkt z kalendarza. To jest jedno z zadań na dzień wpisane w kalendarzu. I to jest właśnie jeden z life hacków. Kalendarz. Brzmi śmiesznie, ale serio to naprawdę działa. Nawet jak jesteś trenerem, to powinieneś sobie zaznaczać w kalendarzu, kiedy Ty trenujesz sam dla siebie.

Cel jako motywacja do treningu

Proces treningowy, który składa się często z prostych rzeczy. Po pierwsze z rezerwowania czasu, a po drugie z mądrych, przemyślanych, sensownych treningów, które służą realizacji celów, a nie po prostu poruszaniu się. Ale czasami już samo poruszanie się realizuje bardzo dużo takich celów i to pierwszy krok, Ale jasne, sensowne wykorzystanie tej godziny też jest ważne i trzeba zdać sobie sprawę z tego, że możemy wpaść w wir prokrastynacji, czyli odwlekania na później.

Super istotna rzecz, żeby umieć zweryfikować i umieć ocenić. Czy jesteśmy na etapie takim, którym sami z tego wyjdziemy, czy jednak będziemy potrzebowali ćwiczeń z trenerem personalnym? Czyjejś pomocy do ustawienia różnych procesów, do uświadomienia.